Pozostając w tematyce pielęgnacji ciała postanowiłam przedstawić Wam bardzo fajny, dość tani i wydajny produkt, którego bardzo lubię używać.
Tym razem mowa o rossmannowym balsamie do ciała z serii Isana ;) Każdej zimy borykam się z problemem przesuszonej skóry, dlatego jestem otwarta i ciekawa na wszystko, co może mi pomóc ją poskromić ;)
Tym razem mowa o rossmannowym balsamie do ciała z serii Isana ;) Każdej zimy borykam się z problemem przesuszonej skóry, dlatego jestem otwarta i ciekawa na wszystko, co może mi pomóc ją poskromić ;)
Produkt jest do kupienia w każdym Rossmannie. Jego cena regularna wynosi ok. 10 zł, jednak często można upolować go w promocyjnej cenie. Opakowanie ma aż 500 ml, dlatego wystarczy na bardzo długi czas.
Konsystencja kremu jest dość lejąca i rzadka, dlatego też nie wszystkim przypadnie do gustu. Zapach jest delikatny, przyjemny, ale niestety nie utrzymuje się na skórze zbyt długo. Ja wybrałam wersję z granatem i figą, ale dostępne jest także o zapachu kakaowym oraz oliwkowym.
Skład prezentuje się jak na poniższym zdjęciu:
Producent zapewnia, że kosmetyk przeznaczony jest do pielęgnacji skóry suchej. Pantenol pomaga utrzymać równowagę wilgotności skóry i w ten sposób chroni ją przed wysuszeniem.
Dzięki zawartości ekstraktu z owocu granatu zapobiega starzeniu się skóry. W składzie nie znajdziemy parabenów, olejów mineralnych a także silikonów. Plusem jest także zawartość ekstraktu z figi oraz masła shea, dzięki czemu skóra jest dodatkowo pielęgnowana.
Ciekawym pomysłem jak dla mnie jest zastosowanie opakowania okrągłego, z odkręcanym wieczkiem. Dzięki temu bez problemu można zużyć cały balsam do końca. Chociaż nie do końca jest wytrzymałe i odporne np. na upadki (co wiem z własnego doświadczenia), przez co może się zmarnować dość duża ilość kosmetyku :(
Jak się u mnie sprawdził? Jestem z niego zadowolona, ale chyba moja skóra potrzebuje czegoś o mocniejszym działaniu. Nawilża i wygładza, ale nie radzi sobie z ekstremalnie przesuszoną skórą w okresie zimowym. Latem za to sprawdza się genialnie!
Lubię w nim zarówno konsystencję, jak i to że szybko się wchłania. Nie klei i się i nie pozostawia na skórze specyficznego filtru. Dość przyzwoity produkt za tę cenę, szczególnie że skład ma bardzo przyzwoity - nie ma w nim parafiny.
Słyszałam, że co niektóre włosomaniaczki nakładają go na włosy. Szczerze mówiąc nie próbowałam takiego sposobu ich odżywienia, ale chyba warto spróbować ;) Jestem ciekawa jak poradzi sobie w roli odżywki!
A Wy używałyście już tego produktu? Jakie macie o nim zdanie? Koniecznie dajcie znać w komentarzach :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy szczery komentarz! Wasza opinia jest dla mnie bardzo ważna! Jeśli chcesz zadać mi pytanie - pisz w komentarzach! Na pewno odpowiem :)