Cześć! Dzisiaj przychodzę do Was z kolejnym wpisem odnośnie jednego z najpopularniejszych kosmetyków do makijażu. Mowa o rozświetlaczu od Wibo. Zna go chyba każda blogerka urodowa oraz każda dziewczyna, która interesuje się makijażem. Klasyka gatunku. Zgadzacie się? Zapraszam do czytania! Czas na kolejną recenzję!
Co by nie mówić markę Wibo kojarzą wszyscy. Nie trafiłam póki co na kosmetyk z ich szafy, który nie przypadłby mi do gustu. Są jednak perełki, które pozostaną ze mną na dłuższy czas. I tak na przykład zakochałam się z zimowym top coacie Frozen Touch, który opisywałam Wam tu. Uwielbiam także ich pomadki oraz lakiery. Zachęcona wieloma opiniami postanowiłam sprawdzić jak sprawdzi się u mnie ten sławny rozświetlacz ;)
Rozświetlanie twarzy? A po co to komu? :) Do tej pory miałam blade pojęcie o makijażu i nawet nie sądziłam, że są takie produkty stworzone po to aby nadawać cerze błysk. Dopiero zaczęłam przygodę z makijażem, ale już zdążyłam się przekonać, że odpowiednio dobrany rozświetlacz potrafi zdziałać cuda na naszej twarzy. Dodaje blasku i promienności, nawet przy bardzo zmęczonej cerze.
Ale do rzeczy. Rozświetlacz można kupić w Rossmannie lub też w sklepie on-line producenta. Jego cena regularna to ok 10 zł. Oczywiście na promocji zapłacimy za niego odrobinkę mniej. Ogólnie z dostępnością nie jest źle. Cena również nie należy do wygórowanych. Chyba się ze mną zgodzicie? :)
Opakowanie jest bardzo proste. Zwykłe plastikowe pudełko, z prostym zamknięciem, bez większych udziwnień. Łatwe w otwieraniu i zamykaniu.
Co mówi o nim producent?
Diamentowy rozświetlacz w kamieniu. Bogaty w wit. E i proteiny jedwabiu nadaje skórze miękkość, gładkość i jedwabistość. Dzięki zawartości oleju jojoba nawilża i ochrania, tworząc na skórze film ochronny zabezpieczający przed wysychaniem. Stosowanie: aby uzyskać efekt niezwykłego połysku na skórze, nałóż rozświetlacz na policzki, czoło i brodę. Efekt: jedwabiście gładka i rozświetlona cera pełna blasku i elegancji.
Jaki ma skład?
Składniki: Talc, Mica, Isopropyl Isostearate, Synthetic Fluorphlogopite, Magnesium Stearate, Caprylyl Glycol, Phenoxyethanol, Hexylene Glycol, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Isocetyl Stearoyl Stearate, Tocopheryl Acetate, Hydrolyzed Silk, Maltodextrin, Tin Oxide, [+/-]: CI 77891, CI 77491, CI 77492, CI 77163, CI 19140.
Moja opinia
To mój pierwszy rozświetlacz w kamieniu, ale śmiało mogę stwierdzić że zostanie ze mną dłużej. Do zakupu zachęca nie tylko dostępność i cena, ale też jakość, która za taką cenę jest niesamowita. Produkt jest dobrze napigmentowany. Wystarczy odrobinka, aby nadać świeżości i lekkości naszemu makijażowi.
Kolor rozświetlacza jest ciepły, złotawy, wpadający w odcienie szampana. Po nałożeniu na skórę pozostawia piękną poświatę. Ma jednak maluteńkie drobinki, dlatego musimy uważać, żeby nie nałożyć go za dużo (chyba nie chcemy wyglądać jak bombka ;p). Kolor jednak jest na tyle uniwersalny, że powinien podpasować zarówno bladziochom jak i bardziej śniadym kosmetycznym maniaczkom.
Aplikacja produktu na skórę to sama przyjemność! Produkt ma fantastyczną konsystencję, jest lekki, ale nie kruszy się ani nie pyli. Z trwałością również nie jest najgorzej - na mojej cerze utrzymuje się spokojnie ok 4-5 godzin bez żadnych poprawek. Nie ściera się! Czytałam wiele opinii mówiących o tym, że jest wydajny. I jest to prawda według mnie!
Jestem z niego zadowolona. Kupiłam i wcale nie żałuję! Od kiedy trafił do moich zbiorów kosmetycznych makijaż bez rozświetlacza to nie makijaż ;) Bardzo podoba mi się jak współgra z moją cerą. To na prawdę dobry produkt. Jeżeli zależy Wam na delikatnej tafli połysku na kościach policzkowych to szczerze polecam! Daje na prawdę naturalny efekt.
A Wy używałyście tego małego cudeńka? Jak Wasze wrażenia? Też jesteście w nim zakochane jak ja? Czy macie innych faworytów? Czekam na Wasze komentarze!
Kosmetyczna Niewolnica
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy szczery komentarz! Wasza opinia jest dla mnie bardzo ważna! Jeśli chcesz zadać mi pytanie - pisz w komentarzach! Na pewno odpowiem :)