Kolejną nowością w mojej kosmetyczce są drobnoziarniste peelingi od Joanny. Peelingi tej firmy mam i używam od jakiegoś już czasu, dlatego bez wahania zdecydowałam się na kupno tych dwóch produktów.
Zachęciła mnie cena, która sprawia że peelingi są praktycznie na każdą kieszeń oraz ich zapach - bardzo intensywny i świeży.
Ja zdecydowałam na myjący peeling z borowiną oraz wygładzająco - odżywczy peeling z olejkiem arganowym. Za każdy z nich zapłaciłam ok. 4,50 zł (buteleczka ma pojemność 100 g).
Do wyboru są także inne wersje zapachowe - z zieloną oliwką, aktywnym węglem czy z biosiarką. Ponadto jest także wersja gruboziarnista - i tu znajdziecie wersję z maliną, marakują, jabłkiem, mango i mandarynką. Tych peelingów gruboziarnistych jeszcze nie miałam okazji używać, ale na pewno się na nie skuszę!
Seria tych peelingów jest w pełni ekologiczna! Nie rozpuszczające się w wodzie polimerowe mikrodrobinki, które stosowane są w syntetycznych preparatach peelingujących, zostały zastąpione przez naturalne zamienniki, dzięki czemu nie cierpi na tym środowisko ani zwierzęta. Składniki peelingów Joanny są w pełni biodegradowalne, co sprzyja mniejszej szkodliwości i uciążliwości dla środowiska.
Peelingi drobnoziarniste posiadają właściwości myjące. Te z linii wygładzająco - odżywczej wzbogacone są w zmielone pestki moreli, a połączenie peelingu i balsamu sprawia, że skóra jest nie tylko wygładzona, ale także odpowiednio pielęgnowana i nawilżona. Seria myjąca nie posiada w swoim składzie SLS ani SLES.
Peeling myjący z borowiną urzekł mnie swoim zapachem. Jest taki świeży, naturalny - ani przez moment nie trąci chemią. Nie drapie w nos chociaż jest intensywny. Dość długo utrzymuje się na skórze.
Produkt jest delikatny, mimo to skóra po jego zastosowaniu jest złuszczona i gładka. Nie ma wrażenia ściągniętej i napiętej skóry, a to za sprawą balsamu, który znajduje się w składzie. Nie uczula i nie podrażnia. Szkoda tylko, że jest go tak mało.
Wersja wygładzająco - odżywcza z olejkiem arganowym sprawia, że skóra jest nie tylko pełna blasku i nawilżona, ale także jej koloryt ulega poprawie. Słowem - wygląda lepiej i zdrowiej (oczywiście przy regularnym i częstym stosowaniu). Zapach produktu jest słodki, lekki i delikatny. Trochę mniej intensywny niż w przypadku wersji z borowiną.
Produkt bardziej przypomina krem z drobinkami niż peeling, mimo to sprawdza się genialnie!
Co do gęstości - wersja z borowiną jest bardziej lejąca, wodnista. Natomiast ta z olejkiem arganowym bardziej gęsta i zbita. Idealnie widać to na zdjęciu poniżej ;)
Opakowanie jest standardowe jak dla peelingów Joanny - małe, zgrabne i poręczne. Idealne w podróż i do samolotu. Szata graficzna także na plus.
Jest coś do czego mogę się przyczepić? Niestety wydajność - produkty bardzo szybko się kończą. Całe szczęście nie kosztują dużo, więc można sobie na nie pozwolić.
A Wy stosowałyście już te peelingi? Jakie są Wasze ulubione? Dajcie znać w komentarzach!
Kiedyś kupowałam peelingi tej marki, jak jeszcze składnikiem zdzierającym był polietylen - super, że producent zamienił go na coś bardziej naturalnego! <3 chyba z ciekawości zakupię te nowe wersje;)
OdpowiedzUsuń